Jak ja sam sobie dziękuję, że obejrzałem "to coś" dopiero na Netflixie. Coś mi wewnętrznie mówiło, aby moje złotówki zostały w portfelu i dziękuję niebiosom, że tak właśnie się stało.
Po pierwsze: Film nie ma prawa posiadać w swoim opisie, że cokolwiek łączy co z książką Brzechwy.
Po drugie: fabuła jest tak...
Ten film nie jest wyprodukowany na podstawie powieści Akademia pana Kleksa tylko na podstawie wątków tej powieści, i to jest zaznaczone na początku filmu. Trzeba go obejrzeć ze zrozumieniem. W samym filmie jest wytłumaczenie dlaczego ten film jest inny niż poprzedni.
Przebrnąłem kolejną współczesną "adaptację" i powoli mam dość. Kiedyś próbowano wiernie nawiązywać do oryginału albo tworzono z pasji. Ostatnie lata zaś dostarczają nam produkcje, które są po prostu żałosne, bo próbuje się walczyć na siłę z niewidzialnym i wszechpotężnym wrogiem patriarchatu i uprzywilejowanej rasy...
Literalnie śmiałam się z tej sceny, każdy kto widział wie co mam na myśli. Zwłaszcza że na koniec powstał motyw cyberpunka 2077 z wszczepami.
No i polska podróbka Timothée Chalamet też mnie bardzo rozbawiła.
Mówiąc krótko śmiałam się na sali z niedociągnięć zamiast cieszyć się seansem
1) Jeden z wilków do Ady Niezgódki - "jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebowała pomocy, ściśnij go mocno w dłoni i wypowiedź moje imię"
To jest naprawdę istna tragedia.
Po pierwsze po co ta feminizacja, dlaczego zmieniona jest płeć głównego bohatera. Po drugie po co akcja dzieje się w stanach jakby nie można było poprowadzić akcji w np. Krakowie, Wrocławiu czy innym polskim mieście. Po trzecie ten film nie ma nic wspólnego z filmem fabularnym to jest...
Jeżeli do starszych odbiorców, to nie znajdą tutaj nic z czaru i dziecięcej naiwności wcześniejszego Kleksa. Wszystko zostało przemielone i napisane "żeby było inaczej, lepiej, dynamicznie".
Jeżeli na film mamy wybrać się z najmłodszymi, to mogę wyliczyć z 10 podobnych, naiwno-poprawnych filmów dla młodzieży, które...
Film o bajce ale bajce brakuje polotu i towarzyszy nuda, film o magii ale brakuje magii na każdym kroku. Nie chcę chodzić do kina na Pana Kleksa żeby wyjść napakowanym przekazem o sile miłości, empatii i przebaczeniu.
Muzyka również na minus, rujnuje klimat i burzy resztki patosu który powinien być częścią...
Kolejny lewacki remake nakręcony po to, aby golić kasę, a nie mają pomysły na swoje filmy. Czemu zawsze to postać męska jest zmieniana w damską? Kiedy męska wersja Dziennika Bridgit Jones, czy Seksu w Wielkim Mieście? Czy to już wtedy według lewactwa jest seksizm?
Sztuczna pretensjonalna Ada Niezgodka. Niestety natrętne moralizatorstwo i traktowanie dzieci jak debili pogrążyło tą adaptację. Mało musicalu i abstrakcyjnego humoru, który charakteryzuje oryginał. Historia bez polotu, stworzona na siłę, która stara się wpisać w realia współczesnego świata. Nawet Kot, który bardziej...
więcejMam nadzieję że film będzie lepsze niż jego piosenki bo jak słyszę w radiu to "Witajcie w naszej bajce" przerobione, o mam ochotę sobie palnąć w łeb.
Feministyczna wersja Akademii Pana Kleksa... Chociaż i tak cud, że Ada Niezgódka nie jest czarna. Wkurza mnie, że Netflix rujnuje historie i dorobek kulturowy wszystkich krajów. Czarna Kleopatra, czarna Anne Boleyn, czarna Śnieżka, straceni chłopcy w wersji żeńskiej. Teraz mamy amerykanizowanie polskich filmów. Akcja...
więcejMiałem napisać o wiele więcej i głębiej ale z obawy o proces napisze tylko tyle. Najgorszy Polski film który widziałem od urodzenia..
Warto spojrzeć na ten film oczami współczesnego dziecka. Moja ośmioletnia córka oglądała oryginalną Akademię, czytałem jej też książkę, podśpiewuje sobie piosenki więc generalnie perspektywę zna a mimo to uznała że najnowsza Akademia jest bardzo dobra ("10/10") i lepsza bo tamta była "starym filmem". I to chyba...