Serial ma to do siebie, że składa się z różnych wątków i w USA nie jest to problemem, bo inwestuje się w dobrych, zdolnych scenarzystów a w Polsce? "Jakoś to będzie" , "aktorzy obronią produkcję" , "reżyser sobie poradzi"
Moim podstawowym zarzutem wobec scenariusza do "Nielegalnych" jest:
- brak logiki
- nieumiejetne budowanie napięcia, fatalne, banalne cliffhangery
- konstrukcja świata przedstawionego
Bardzo chciałem by mnie zaskoczył, bo miał w sobie te elementy z których zdolny scenarzysta stwirzylby wiarygodna, trzymająca w napięciu historię ale finał sesonu 1 pokazał dobitnie, że amatorstwo, tandeta wygrały wszystko. Czy jest cliffhanger bym czekał na kontynuację? Nie ma, nie istnieje nic co by mogło dać mi powód do czekania. Tak napisane seriale po pierwszym sezonie w USA zostają skasowane. Fakty.